czwartek, 27 czerwca 2013

Ciąża służy...

Dni mijały a brzuszek robił się coraz większy. Kopanie chłopców było czymś na co każdego dnia wyczekiwałam naokrągło :). Raz z jednej stuk, raz z drugiej puk- piękne! A ruszali się, ojj ruszali! Któregoś dnia jeden z chłopaków utknął pod moim jednym żebrem i tam już został- a przynajmniej takie już miałam wrażenie. Ból i ucisk był do wytrzymania oczywiście, ale ciągle siedziałam z ręką wsadzoną pod żebro, bo jakoś tak mi było wygodniej :P.
Tak w ogóle w ciąży czułam się niesamowicie. Czułam, że jestem piękna! Moje włosy, skóra i paznokcie wydawały się mocniejsze, ładniejsze. Mimo ciężaru jaki musiałam nosić nie doskwierały mi silne bóle głowy czy inne "skutki uboczne" charakterystyczne dla ciąży. Mimo, że pod koniec musiałam trochę bardziej się oszczędzać, bo szyjka zaczęła się skracać bardzo miło wspominam ten okres gdy mogłam głaskać się po brzuchu, mówić i śpiewać moim dzieciom ukrytym w cieplutkim łonie.
A to właśnie ja z różnych etapów ciąży: